kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Najlepszy łańcuch do poi?. Witam!
Zwracam się z prośbą do osób które miały kontakt z różnymi łańcuchami i mogą się wypowiedzieć na temat ich właściwości.
Z tego co wiem jest kilka rodzaji łańcuchów:
Kulkowy (ball chain)
-Lekki, każda kulka jest "krętlikiem" łańcucha. Mało wytrzymały na wieksze przeciążęnia.
Ogniwowy zgrzewany (torus-shaped links)
-Najłatwiej dostępny w każdym sklepie budowlanym i chyba najtańszy. Mocny i lekki.
Psi łańcuch (dog chain / twisted oval link)
-Cięższy niż ogniwowy lecz wieksza ilość ogniw sprawia że łatwiej się zawija (jest bardziej "elastyczny").
Zauważyłem że na HoP jest jeszcze linka stalowa
I teraz pytanie: który jest najlepszy do krecenia np hyperloopów, izolacji, wrapów etc.?
wiadomo że każdy inaczej się zachowuje podczas kręcenia. Dlatego proszę o jakieś opinie na temat któregoś z nich
Ja mam zwykły ogniwowy ale mój kumepl ma psi łańcuch i jest dość fajny lecz ciężki. Najlepszy łańcuch do poi?. Ogniwowy zgrzewany (torus-shaped links) - mogę się wypowiedzieć na temat tego typu łańcucha bo go stosuję do konstrukcji sprzętów od kilku ładnych lat. Zanim dobrałem ten idealny wysłuchałem wiele opinii ludzi i przetestowałem sporo tych złych.
Osobiście wybrałem łańcuch lekki o zgrzewanych ukośnie oczkach i niklowany. Ten typ mocowania jest najmocniejszy i nie poddaje się działaniu temperatury. Testowałem kiedyś jego wytrzymałość i pokonał inny łańcuch dwukrotnie grubszy z łączeniem prostym. Dodatkowo łączenie skośnie zwiększa elastyczność oczek i odporność na okształcenia. Niklowanie wyrównuje nierówności aby nie haczyło czy raniło jak w innych łańcuchach.
Oczywiście na rynku są łańcuchy o tej samej nazwie a różnej jakości. Warto zatem podotykać przed zakupem. Point to point. A może system OGNIWOWY?
Pola i połaczenia między nimi przypominają łańcuch.
System pól połączonych i pole-pole też mi się podobają.
Już prędzej "Z pola na pole".
Łańcuch może i jest, ale ogniw to nie przypomina. Point to point. A może system OGNIWOWY?
Pola i połaczenia między nimi przypominają łańcuch.
System pól połączonych i pole-pole też mi się podobają. luzny lancuch. adro, a tak przy okazji to ilu ogniwowy jest lancuch?
Liczyc potrafi?
Skąd on ma to wiedziec, jeżeli nawet nie ma ogara? jaka długość łańcucha??. Mam z tyłu kasetę 8-rzędową z przodu korbę 42-32-22 i łańcuch 116 ogniwowy był do tego za długi, na dwóch najmniejszych koronkach przeskakiwał przy każdym mocniejszym naciśnięciu na pedał. Skróciłem łańcuch do 112 ogniw i teraz pasuje idealnie. łańcuch do s51. Jaki łańcuch mam kupić ilu ogniwowy ??? zebatka przod 14z tył nie wim chyba seryjna. Ach! Te łańcuchy 1/4". Ostatnio budując tę przekładnię 1/2" 8:46 i dobierając łańcuch, zebrałem mnóstwo przemyśleń i przy okazji wrzucam tu post do ew. wykorzystania przez innych. Nie jest to odpiska z jakiejś literatury tylko własne przemyślenia.
Przy przekazywaniu mocy w naprężonym łańcuchu, siadający w swój wrąb kolejny sworzeń ogniwa, dokonuje obrotu wokół sworznia już wzębionego, który z kolei oparty jest już w wrębie koła np ciągnącego. W tym miejscu właśnie w czasie tego obrotu, obciążony jest on siłą naprężenia, jaka jest w łańcuchu. Tu właśnie podczas pracy są główne straty energetyczne, związane z tarciem w łańcuchu.
Idealnym rozwiązaniem byłby taki łańcuch, w którym ogniwa obracałyby się na jakichś łożyskach tocznych, ale jeszcze takiego czegoś ne stosuje się w praktyce.
Straty te zależeć będą od proporcji wymiarowych średnicy sworznia łańcuchowego, do średnicy koła łańcuchowego. W czasie jednego obrotu koła, sumarycznie na wszystkich ogniwach po kolei dokona się w tym czasie jeden pełny obrót na sworzniu łańcucha. Dla przekładni przenoszącej pewien moment obrotowy, lokalizowanie łańcucha na większych średnicach zmniejsza w nim naprężenia i siła działająca w takim sworzniu łańcuchowym zmniejsza się, a w czasie w/w jednego pełnego obrotu sworznia, praca tarcia na takim samym wymiarowo sworzniu staje się mniejsza.
Technicy budując łańcuchy poszli na pewien kompromis pomiędzy najkorzystniejszym przypadkiem, kiedy taki sworzeń powinien mieć najmniejszą średnicę na aspekt strat tarcia, a sprawą nacisków jednostkowych sworznia na powierzchnię wrębów koła podczas przekazywania obciążeń siłowych łańcuch-koło.
Są np 3 odmiany łańcuchów drabinkowych jak podaje np "poradnik mechanika warsztatowca":
1. Sworzniowe - Srednica sworznia odpowiada średnicom w dnach wrębów koła. Ogniwa wewnętrzne obrotowo osadzone na sworzniach mających na obrzeżach zatoczenia, a sworznie na trwałe połączone z ogniwami zewnętrznymi.
2. Panwiowe - Ogniwa wewnętrzne namontowane na wcisk do tulejek (panwi). Wewnątrz tych tulejek są sworznie zmontowane z ogniwami zewnętrznymi. Średnice wrębów w kole odpowiadają średnicom zewnętrznym tulejek. Ten właśnie typ jest zastosowany w skuterkowych łańcuchach 1/4".
3. Tulejkowe - Jak w wersji 2 - czyli panwiowych - z tym, że na tulejce dodatkowo jest jeszcze jedna tulejka. Ten typ jest powszechnie znany, bo stosowany jest on np w łańcuchach rowerowych.
Jak wnikliwie zastanowić się nad pracą takiego łańcucha co do aspektu tarcia w sworzniach, to występują tu dwa przypadki pracy i to niezależnie od typu łańcucha. Podczas pracy naprzemiennie w kolejnych sworzniach te przypadki występują:
a) Ogniwo okręca się trąc jedną powierzchnią elementu. Np w typie 2. sworzeń ociera w tulejce, gdy zewnętrzne ogniwo okręca się w ułożonym już na kole ogniwie wewnętrznym.
b) Ogniwo okręca się trąc dwoma powierzchniami na elemencie. Np w typie 2. tulejka ociera o sworzeń w ułożonym już w wrębie ogniwie zewnętrznym z w/w sworzniem i dodatkowo tulejka ociera o wrąb koła w którym leży ten sworzeń.
W przypadku b) straty tarcia są w przybliżeniu zdwojone, bo pod tym samym obciążeniem siła tarcia występuje w dwóch miejscach. Tu wnikliwy obserwator tego zjawiska dostrzeże, że łańcuchy tulejkowe mają po to między innymi tulejki, aby zmniejszyć średnicę na której występuje to drugie tarcie, a zarazem zachować dużą średnicę zewnętrzną na tulejkach ogniwowych dla osiagnięcia korzyści ze względu na naciski jednostkowe w wrębach koła łańcuchowego dla poprawienia żywotności takich kół.
Zrobiłem porównawczą analizę na ten aspekt tarcia dla mojego przypadku przekładni w porównaniu do tej jaka jest obecnie zastosowana w skuterze.
Wymiary średnic tarcia: dla 1/4" 2.25 i 3.15 / dla 1/2" 3.6 i 5
Średnica podziałowa koła: dla 1/4" 22.54 / dla 1/2" 33.18
Proporcja średnicy podź. koła do średnicy tarcia w elementach łańcucha:
1. Przypadek a) 1/4" 10.01 / 1/2" 9.21
2. Przypadek b) gdzie w analizę wziąłem średnicę średnią z dwóch, na których to tarcie występuje.
1/4" 8.35 / 1/2" 7.72
Dla obu tych przypadków moja przekładnia będzie tu gorsza o czynnik 1.08
Wnikliwie spoglądając na wartości tych proporcji które wynoszą tu około 9 widzimy jak kiepskie co do ekonomiczności pod względem energetycznym są te skuterkowe przekładnie. To tak jakby jechać pojazdem, który w kołach jezdnych zamiast łożysk tocznych miał łożyska ślizgowe stal po stali jeszcze w dodatku marnie smarowane i w proporcji wymiarowych co do średnicy tych kół jak 1:9.
Teraz dopiero pojąłem jak korzystne będzie pod względem energetycznym zastosowanie pasowej przekładni zębatej, zamiast tych łańcuchów. (Patrz wpiska w poście "a może taki napęd?") Zrobię to dopiero w następnej kolejności, bo to będzie wymagało przeprojektowania i wykonania zupełnie od podstaw innego szerszego tylnego wahacza. Ach! Te łańcuchy 1/4". Jednym z prostych sposobów na stwierdzenie, czy łańcuch tulejkowy wykazuje asymetrię w podziałkach, gdzie istniałaby różnica w podziałkach na ogniwach zewnętrznych w stosunku do podziałek na ogniwach wewnętrznych, jest pomiar odstępu wewnętrznego między obrotowymi tulejkami wewnątrz ogniw. Odstępu zarówno w wewnętrznych ogniwach, jak i w zewnętrznych.
Wiadomo, że chodzi tu o tę podziałkę, która występuje w naprężonym łańcuchu, bo o istocie zazębiania się łańcucha z kołami decyduje właśnie tak zdefiniowana podziałka. Wtedy to skasowane zostają luzy sworzni w tulejkach ogniwowych. Nowe łańcuchy mają w stanie napiętym, tak określoną podziałkę jako nominalną i jest ona zgodna z teoretyczną. Sprawdzałem to w wielu łańcuchach. (np 40 ogniw 1/2" łańcucha w naciągniętym nowym łańcuchu, od sworznia do sworznia ma dokładnie 508 mm).
Aby teraz w tak napiętym łańcuchu dwa rodzaje wspomnianych podziałek były jednakowe, namontowane na wcisk tulejki w ogniwach wewnętrznych, muszą wykazywać te same odstępy między sobą zarówno na namontowanym ogniwie, jak i między sąsiednimi tulejkami z kolejnego ogniwa, które złączone jest poprzez ogniwo zewnętrzne, ale w stanie kiedy "wybrało" luz na sworzniach, w kierunku na zewnątrz.
Dla np nowego łańcucha 1/2" luz ten na sworzniu wynosi około 0.07 mm. Można to łatwo sprawdzić, dokonując wspomnianego wyżej pomiaru, oraz drugiego pomiaru, gdy zsuniemy cały ten łańcuchowy odcinek pomiarowy tak, aby zbliżyć wszystkie ogniwa ku sobie, aż do przeciwnego "wybrania" luzu. Różnicę z tych dwóch pomiarów, podzielić przez ilość sworzni na odcinku pomiarowym, a wynik będzie luzem na sworzniu.
Ponieważ w zmontowanym łańcuchu nie ma się dostępu do tulejek, bo są one zakryte tulejkami zewnętrznymi pozostaje więc pomiar pośredni, przy którym grubość obrotowej tulejki zewnętrznej, zakłócać będzie ten pomiar. Założeniem więc w tej metodzie jest to, że tulejki są wszystkie dokładnie jednakowe wymiarowo i zarazem dokładnie centryczne względem swojego otworu. Pomiar odstępu wewnętrznego poprzez te obrotowe tulejki, to ważna uwaga, bo tak mierząc np suwmiarką, poprzez nacisk pomiarowy suwmiarki zostają "wybrane" luzy na sworzniach, gdy wykonuje się ten pomiar, dla podziałki ogniwa zewnętrznego. Po prostu wsadzamy wąsy pomiarowe suwmiarki w jedną lukę między tulejki i mierzymy rozsuwając suwmiarkę. Oczywiście odczyt na suwmiarce nie da wartości podziałki, ale istotne są tu odczylenia wymiarowe. Przy równych podziałkach wymiary te powinny być jednakowe. Podziałką zaś jest ten wymiar, powiększony o średnicę tulejki, minus luz w tulejce zewnętrznej.
W praktyce tulejki te nie są aż tak precyzyjne, aby ich dokładność wymiarowa gwarantowała tu w takiej metodzie dokładny wynik. Jednak dla wstępnego zorientowania się co do jakości łańcucha jest to dobry sposób jego sprawdzania. Choćby dlatego, że gdyby takie mierzenie wnosiło jakiekolwiek rozrzuty pomiarowe, to można już z tego wyciągnąć wiele wniosków. Zarówno do jakości wykonania samych tulejek, jeśli rozrzuty pomiarowe nie wykazywałyby związku z rodzajem ogniwa na którym robi się pomiar, jak i do symetri podziałek, jeśli byłaby zauważalna różnica w pomiarach w zależności od rodzaju ogniw (zewn. albo wewn.)
Przyglądałem się otworom wewnętrznym w tulejkach pod lupą, aby zobaczyć jaką technologią są one wykonane. Otóż wyniki były zadziwiające mnie. Miałem dla przykładu tulejki od łańcuchów z firm: STONE (import z Indii), Deepak (niewiem skąd) i SRAM (portugalski)
Wszystkie te tulejki miały otwór wewnętrzny wykonany metodą przeciągania. Świadczyły o tym mikro ryski wzdłużne, ale powierzchnia nośna nie obejmowała całej szerokości i to w wszystkich tych trzech łańcuchach. STONE ślad przeciągacza miało w obrębie środka, SRAM zupełnie neregularnie, tak, że przeciągacz jedynie "zabielał" wcześniej wstępnie uformowany otwór w jakimś automacie obróbki plastycznej. Powierzchnia wykazywała tu wiele miejsc, gdzie przeciągacz nie "załapał" warstwy do zeskrawania. Zaś Deepak miał tak fatale otwory w tulejkach, że przeciągacz obrobił je na jednym boku poniżej 1/4 szerokości tulejki. Tulejka więc wykładała się na swoim otworze w stanie przechylonym, lub zaparta na bokach ogniw. Efekt końcowy był taki, jak gdyby posiadała otwór stożkowy.
Średnice zewnętrzne wykonane są zaś metodą plastyczną przez walcowanie. Świadczą o tym mikrowżerki. Nie miałem na razie chęci interesowania się centrycznością otworu, bo to sprawa na mikroskop pomiarowy. Kiedyś może w ramach wolnych chwil, jak będę miał motywację to się tym zainteresuję.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|