Lampa diodowa warsztatowa rezystor
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Stereodekoder z jedną cewką. Artykuł "Budujemy stereodekoder" zamieszczony w dziale "Na Warsztacie "Młodym Techniku" z przełomu lat 60-tych i 70-tych ub wieku przedstawiał konstrukcię bezcewkowego dekodera, z pasmowoprzepustowymi tzw. amplifiltrami (tj stopniami objędymi ujemnym sprzężeniem zwrotnym poprzez środkowozaporowe filtry T-podwójne jednakże nie la lampach lecz na polskich tranzystorach germanowych (AF426-328, TG37-TG40, ASY34-37, TG50-55). Nie bylo w nim ani jednej cewki, jednak stereodekoder właściwy był bardzo prymitywny - pracowal w systemie z detekcją obwiedni, z dwiema tylko diodami germanowymi. Taki system jest wyjątkowo wrażliwy na najlżejsze wahania amplitudy podnośnej, wynikające z niedokładego odfiltrowania resztek sygnału MPX z pilota przed jego podwojeniem. Bez żalu można go odrzucić jako w praktyce nieprzydatny. Radykalną poprawę przyniosłoby zastosowanie dwóch układów detekcji obwiedni pracujących w przeciwfazie, co daje ni mniej ni więcej tylko klasyczny diodowy układ przełączający, stosowany z powodzeniem w rozmaitych odbiornikach: od lampowego DSL201 i germanowej "Diany Stereo", poprzez częściowo scalowe ale uproszczoną zestereofonizowaną mutację "Jubilata" o nazwie "Pionier Stereo", a skończywszy na zaliczanej do klasy Hi-Fi "Meluzynie", bowiem jej następczyni "Elizabeth" miała już dekoder scalony (UL1601). Ale taki diodowy dekoder przełączający (można użyć w nim zarówno diod germanowych, najlepiej ze złotym drutem jak OA47, AAYP37 lub GD507, jak i lampowych EAA91) zdecydowanie najłatwiej steruje się z obwodu LC. Można przy tym tak dobrać stałe czasowe obwodów obciążenia aby w prosty sposób uzyskać kąt przewodzenia diod zbliżony do 2/3 półokresu. W takich warunkach szumy skupione wokół trzeciej harmocnicznej częstotliwości podnośnej (114kHz) nie podlegają przemiane w częstotliwości leżące w paśmie akustycznym, co jest wadą większości starszych konstrukcji dekoderów i skutkuje znacznie zwiększonym poziomem szumów przy odbiorze stereo. Dopiero scalony stereodekoder TCA4500/UL1261 był od tej wady wolny. Natomiast szumy skupione wokół piątej (190kHz) i każdej natstępnej nieparzystej harmonicznej częstotliwości podnośnej nie są już tak groźne, gdyż znacznie łatwiej je odfiltrować z sygnalu MPX przed dekodowaniem. Niezależnie od tego zwiększanie ilości lamp w celu zaoszczędzenia cewek jest sprzeczne ze sztuką elektroniki tamtych czasów. Co innego gdyby chodziło o zastępowanie cewek tranzystorami, zwłaszcza scalonymi. Zatem jeśli Twoim celem jest budowa lampowego dekodera stereo - wybierz taki układ: 1. Stopień wejściowy na pentodzie EF80 lub EF86 - wtórnik katodowy dla sygnału MPX oraz wzmacniacz rezonansowy częstotliwości pilotującej. W katodzie - szeregowy obwód rezonansowy z kompensacją strat eliminujący pilota z sygnału MPX oraz przy okazji zwiększający selektywność i wzmocnienie stopnia dla sygnału pilota. W anodzie - obwód LC lub lepiej dwuobwodowy filtr pasmowy 19kHz z symetrycznym wyjściem, np. z dzieloną pojemnością obwodu 2. Podwajacz i wzmacniacz częstotliwości pilotującej na duotriodzie ECC81 lub ECC83, ze dwójnikiem RC w zwartych ze sobą katodach i sterowaniem siatek w przeciwfazie. Połączone razem anody obciążone koniecznie dwuobwodowym (wymagane jest przesunięcie azy podmośnej o 90st). filtrem pasmowym 38kHz. Wtórny obwód - nawinięty bifilarnie, sygnał MPX wprowadzany na odczep; 3. Dekoder właściwy - dwie lampy EAA91, każda obciążona obwodem RC analogicznym jak w detektorze stosunkowym. Lampy EAA91 połączone z obwód 38kHz przy pomocy dwóch rezystorów dobranych tak aby uzyskać właściy kąt przewodzenia, zbliżony do 2/3 półokresu. 4. Wzmacniacz wstępny sygnału stereofonicznego, na duotriodzie ECC81-83 (w zależności od tego jaki opór wyjściowy chce się uzyskać) z regulowanym oporowym sprzężeniem między katodami w celu kompensacji przesłuchu. Doprawdy, szafowanie lampami w celu zaoszczędzenia cewek będzie wysoce nieefektywne, a rezultaty - marne.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|