kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Lipcowe Leniuszki - Truskaweczki!. Agutka - ja tam wszystko co nowe najpierw gotuje... może niepotrzebnie, ale mam czyste sumienie. Potem już tylko ew wrzątkiem przelewałam jak była potrzeba, ale z początku to laktator najpierw wodą z mydłem potraktowałam, a potem ugotowałam. To samo z kubkami. A dzisiaj załatwiłam miseczkę z melaminy... zapomniałam, że nie wkłada się jej do mikrofali i chciałam "pozbyć" się ew zarazków, bo ostatnio tylko wodą ją myłam, i rozgotowała się bidulka... tzn zrobiła się żółta i zaczęła się łuszczyć. Tina - Święta w gronie rodziców... zazdroszczę... Od kiedy umarł mój tata (10 lat), nie spędziłam ich z rodzicami. A moja mama też nie przyjedzie do kraju na B.N., bo jej mąż miał wypadek samochodowy i ma połamane nogi... Szkoda.... strasznie liczyłam na to... nie widziałam jej od 9lat... I Marysia też liczyła, że pozna babcię... Agutka - nie wiem czy reflektowała byś, ale mam taki komis, gdzie widziałam dużo baaaardzo ładnych rzeczy do chrztu. No oczywiście raz użytych... Jeśli byłabyś zdesperowana (czego Ci nie życzę), to można tam coś znaleźć... zaginione prawo do... samouwielbienia. Dzisiaj stwierdziłam, że nie cierpię, gdy ktoś mówi mi, że jestem chuda. Nie cierpię, nie znoszę i mam ochotę gryźć, bo to tak, jakby powiedziano mi, że niebo jest niebieskie. Brakuje mi ciała i tyle, nawet spodnie "rurki" bywają na mnie za szerokie. Dlatego najchętniej noszę szerokie ciuchy - żeby nikt mi o tym nie mówił.
Komentarze typu: "Dziewczyno, jaka jesteś chuda, jedz więcej!" doprowadzają mnie do ostateczności. No co ja jestem, tucznik? Jak zjem więcej to od razu przybędzie mi tu i ówdzie? Nie, nie zjem więcej, nie mogę, nie mam aż takiego dużego żołądka. Od mojej (niezbyt ją teraz lubię) nauczycielki od angielskiego usłyszałam coś takiego: "Paulina, jedz, twoja mama jest taka ładna, pulchna, a ty jak tyczka" - no sorry, przepraszam, przed urodzeniem trójki dzieci mama też była jak patyk, nic nie poradzę, że tata też do wagi ciężkiej nie należy.
Jeszcze kwestia ciuchów: niektóre odstają, niektóre spłaszczają, wielokrotnie nie ma mojego rozmiaru, bo został wykupiony, albo po prostu jestem zbyt drobna. W samej sobie żadnych braków nie zauważam, sprawa naturalna, nie lubię dużo jeść, jestem jaka jestem, ale nie życzę sobie komentarzy o mojej chudości, ponieważ ostatnio zaczęłam uważać, że to wcale nie jest komplement, a rzecz wprawiająca mnie w zakłopotanie, właściwie gdy słyszę takie coś, to mnie zatyka. Incia i Karol 24 kwietnia 2010 i już po.... Wszystkim Wam Drogie Kobietki dziękuję za miłe słowa i życzenia i może będę nieskromna, ale też mi się podobało jak wyglądałam tego dnia mogłabym brać ślub codziennie żeby tylko tak ładnie wyglądać na codzień, he he
Vanilko Otóż te panie z wachlarzami robiły dobre wrażenie nie no żartuje to są moje znajome z zajęć flamenco na jakie chodziłam i wpadły na to że przyjdą ubrane na nasz ślub w strojach flamenco, no i przyszły, a teraz wszyscy, którzy nie widzą o mojej flamencowej pasji pytają mi się o co chodziło z tymi kobietami z wachlarzami
MaKo nie Ty pierwsza to zauważyłaś, właśnie zwłaszcza na weselu wszyscy mi mówili, że jestem strasznie podobna do mamy, a ona cały życie myślała, że jestem bardziej podobna do taty.
Kati25 co do ślubu w Pałacu to było trochę z tym zachodu nachodziliśmy się ładnych parę razy do USC i w końcu się zgodzili pod warunkiem, że będzie to ostatni ślub tego dnia żeby urzędnik nie musiał chodzić z Wagi do Pałacu i z powrotem dlatego mieliśmy ślub dopiero do 17, ale w sumie wcale nie było to za późno, choć początkowo miałam wątpliwości (kiedyś pisałam o tym w temacie godzina ślubu)
Birka ta Pani i Pan co śpiewali byli z Teatru Muzycznego i to był prezent od Euro Hotelu, gdzie mieliśmy wesele dzień Babci / Mamy / Dziecka / Taty / Dziadka. Ok, w tym temacie jeszcze się nie wypowiadałam, więc zrobię to teraz . Ja swojej mamie najczęściej kupuję jakiegoś ładnego kwiatka i ewentualnie czekoladki (albo same czekoladki, zależy od funduszy, ale przecież liczy się pamięć...), tata ostatnio dostał dobre piwo i chałwę (jest wielkim smakoszem chałwy ). No a potem życzenia, wiadomo...
A jak obchodzę Dzień Dziecka? Najczęściej dostaję jakąś kaskę od rodziców i tyle .
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|