Strona główna
  łacińskie życzenia wilekanocne

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Życzenia Wielkanocne. Życzenia Wielkanocne
  No to wypada tez cos napisac =)

Wszystkiego naj wszystkim, spokoju, szczescia, i tego, no ... Karpia, zeby sie nie wyrywal, jak mu sie lep ucina ... :-?

HALLELUJAH ! (chwalmy Jah po lacinie ;) )
smutno mi.
  witam cie serdecznie!
niestety nie wiem co oznacza to po lacinie,w tym nie moge ci pomoc.ale dam ci rade lepiej zmien lekarza.ja moje dzidzie stracilam jedna w 9 tygoniu a druga zaraz za tydzien.wyobraz sobie mialam plamienia poszlam do lekarza a on powiedzial ze jedno poronilam a z drugim jest wszystko ok.olal mnie kompletnie.nawet nie polozyl mnie do szpitala na obserwacje.musielismy z mezem jechac do polski bo mieszkamy w niemczech i lekarz powiedzial ze wszystko jest ok.mozemy jechac-no i stalo sie w polscena same siwieta wielkanocne lerzalam w szpitalu.to juz jest prawie rok temu. ja sobie jeszcze z tym nie poradzilam dobrze!jest mi ciagle ciezko!bylam na siebie wsiekla dlaczego go posluchalam i pojechalam.wiem ze moge juz probowac drugi raz,ale sie boje.jescze troche poczekam.nastepnym razem jak bede oczekiwala na dzidzie to napewno juz nigdzie nie wyjade!zycze ci powodzenia i trzymaj sie.bedzie wszystko dobrze.pozdrawiam!!


Jak przekonać do muzyki liturgicznej?.
Mianowicie, jak Wy przekonaliście się/zostaliście przekonani do tego że jedynie słuszną muzyką w liturgii jest muzyka liturgiczna. Chyba że od urodzenia wiedzieliście iż "chorał gregoriański jest śpiewem własnym Kościoła Rzymskiego" .

Prawie od urodzenia myślałam, że to gitara jest instrumentem własnym Kościoła Rzymskiego. W każdym razie chciałam bardzo, żeby tak było. Pewnie dlatego, że w mojej parafii nie było organów piszczałkowych, tylko jakieś takie zastępcze sama-nie-wiem-co. Na dodatek na tym cudownym instrumencie grał starszy pan, wtedy myślałam, że był baaardzo stary, który się ślinił i ta ślina mu w kącikach ust zasychała. I do tego był bardzo smętny w porównaniu z zespołem oazowym, który śpiewał przy gitarze. Cierpiałam więc, kiedy musiałam iść na mszę "z organistą", a cieszyłam się, kiedy wchodziłam do kościoła przed mszą, a w głośnikach było słychać jak ktoś się upewnia, czy gitara stroi (nie wiedziałam, że o to chodzi hehe). Na szczęście zespół był całkiem do rzeczy, używał "Exultate Deo", a czasami nie gardził również organami, po prostu było tam kilku mądrych ludzi. Po jakkimś czasie zespół się rozpadł.
Potem do naszej parafii przyszedł oazowy ksiądz, fan mszy dla dzieci, gitar, zespołów dziecięcych i tym podobnych zjawisk. Ksiądz założył scholę dziecięcą, do której się przyłączyłam, bo tam przecież na gitarze grali (!) i było trochę tak jak wtedy, kiedy śpiewali moi "mistrzowie". Schola śpiewała momentami dość kiczowato i totalnie nieliturgicznie. Moja podświadomość czasami wyczuwała kicz, nieliturgiczności nie wyczuwała zupełnie, ale i tak się nie przejmowałam. Ksiądz lubił też muzykę tak zwaną chrzescijańską i kiedyś kupił mnóstwo starych i nowych numerów magazynu Ruah. Pisali tam o Arce Noego więc przejrzałam kilka numerów, potem je przeczytałam, a potem zaczełam czytać wszystkie następne. A ponieważ w Ruahu panują zdrowe zwyczaje jeśli chodzi o liturię, to dużo się przy okazji dowiedziałam. Można powiedzieć, że zostałam uświadomiona.
W międzyczasie urosłam, nauczyłam się grać na gitarze i grałam w kościele na mszach. Potem nawet zaczęłam "prowadzić" nieszczęsną scholę. Wciąż panowały piosenki, ale takie bardziej "przemyślane" i z porządnym tekstem (WMU na przykład).
Potem powiedziałam, że nie będę już grać, bo postanowiłam się zbuntować . Trafiłam za to do chóru kameralnego, który śpiewał wszystko, co się dało. Śpiewalismy też muzykę dawną np. Missa Paschalis Gorczyckiego, chorał gregoriański (nawet warsztaty mieliśmy) i oczywiście psalmy Gomółki i Kochanowskiego. I wtedy się bardzo zdziwiłam. Bo to w końcu wszystko było "kościelne", a zamiast w czasie mszy "leciało" na koncertach.
Wróciłam na rok do prowadzenia scholi parafialnej. Wciąż uzbrojona w gitarę, ale także podstępnie przemycone kawałki chorału i propozycje w stylu: "Do tego gitara nie pasuje", "Może z organistą zaśpiewamy?" (tego śliniącego się już dawno nie ma). Czasami działało ("Ale to ładne jest!" "O! ale co to jest? Po łacienie? O! Ale super brzmi", "całe szczęście, że będzie coś innego, zamiast tego kiczu) czasami nie ("no co ty, takie smęty?", "lud nie rozumie, jak części stałe są po łacinie, dajcie sobie spokój z tym chorałami", "ja po łacinie nie mogę się modlić, ani śpiewać, bo to nie mój język"...). W każdym razie parafianie zostali uraczeni hymnem Rorate caeli, kilkoma innymi przebojami chorałowymi, pieśniami dominikańskimi, tradycyjnymi (z tego, to się nawet cieszyli) i resztą piosenek, które nie zdążyły odejść w naturalnym biegu ewolucji. Było nawet ciekawie. Wyjechałąm na studia i skończyło się śpiewanie i walka. To chyba dobrze, bo czuję, że nie udałoby mi się zmienić więcej.
W każdym razie przekonałam się do muzyki liturgicznej i nie pasuje mi już gitara na mszy (no chyba, że ktoś jej potrafi naprawdę dobrze używać). Przekonuję się z resztą dalej, kiedy mogę słuchać, jak spiewa schola dominikańska we Wrocławiu (rzadko słyszę, ale cóż).

Wyszła mi cała historia... No cóż mam nadzieję, że podniesie Was a duchu



[quote=StaszekK"]poszukuję sposobu ukazania piękna muzyki liturgicznej [/quote]

Wypróbuj pieśń "Cała ziemio wołaj" o. Dawida Kusza OP. Genialna i porywająca, a przy tym wciąż liturgiczna.
Rorate caeli o 6:30 rano w mrocznym kościele.
Spróbuj argumentu: W wielkim poście nie będziemy używać gitary. Wprowadziłam post od gitary i został zrozumiany. Może nie przyjęty z wielkim entuzjazmem, ale ze zrozumieniem. Wtedy można śpiewać porządnie, a przy okazji nauczyć się jeszcze czegoś tradycyjnego na Wielkanoc i może się okazać, że to wcale nie takie straszne.
Zaciągnąć ludzi z zespołu do jakiegoś chóru, bardziej profesjonalnego i niech się uczą śpiewania i poznają muzykę (wiem, że to prawie niewykonalne, ale czasami spada z nieba jakaś okazja).
Weź zespół na jakiś porządny koncert organowy.

Wystarczy. Mam jeszcze trochę przemyśleń, które jednak zmierzają do OTa

pozdrawiam

i życzę powodzenia w pokazywaniu piękna muzyki (liturgicznej i nie tylko)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nasza-bajka.htw.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : łaciński Tłumacz pojęć medycznych
     : łacińskie słowa sentencje aforyzmy
     : łaciński Cytat dotyczący miłości
     : łaciński polski słownik on line
     : lacinskie napisy wzory tatuażu
     : Łacińskie sentencje i powiedzenia prawnicze
     : łaciński on line słownik
     : łaciński słownik Internetowy
     : łacińskie maksymy śmierć
     : łacińsko polski on line
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT