kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Zwrocilem uwage.... Jacek D. napisał(a) w wiadomości: <3A40F264.5@priv4.onet.pl... | Tak wiec nie jest to jakis typowo polski zwyczaj. Nawet mowi sie ze do | Polski przywieziono go z zachodu. Pewnie niedlugo i do Rzeszowa dotrze. | Drugi zwyczaj to wlaczania awaryjnych gdy dojezdzasz do korka lub gdy | jako ostatni w nim stoisz. przeciez przepis wyraznie mowi, ze masz w pewnych warunkach drogowych obowiazek sygnalizowania awarii/wypadku - jak zasloniles swoim autem swiatla sygnalizujacego awarie to wlaczasz swoje, itd.
W landach i pewnie nie tylko, jak jest wypadek czy kolizja, to samochody jadą przez kilka km po jednej i drugiej stronie za miejscem zdarzenia z włączonymi światłami awaryjnymi. Robi to potężne wrażenie na kimś kto pierwszy raz widzi coś takiego. Jak wpływa to na bezpieczeństwo na takim odcinku to nie wspomnę. U nas pierwszym sygnałem o wypadku jest policjant wymachujący w nocy latarką i czasem zmuszający do niespodziewanego ostrego hamowania, np za niewidocznym łukiem. Jest dużo ciekawych i działających pomysłów na świecie i wartało by je upowszechniać ku szczęściu i zadowoleniu wszystkim. Amen:) Pozdrawiam PiotrekB
Nagroda Darwina dla gliniarza (prawie...). Wracałem wczoraj czwórką do Krakowa z Rzeszowa. Pogoda do kitu, deszcz, ciemno. Jechałem jako szósty w kolumnie aut, akurat wyjeżdżaliśmy z Łapczycy, przyspieszając do ok. 70 kmh, gdy samochody jadące z naprzeciwka zaczęły dawać znaki światłami, samochody jadące z przodu zwolniły, i całe szczęście, bo na skrzyżowaniu stał... policjant, bez kamizelki odblaskowej i bez latarki, tylko z lizakiem, bez radiowozu, sygnałów ostrzegawczych, czegokolwiek, stał na środku pasa i ZATRZYMYWAŁ RUCH. Jadący z przodu Cinquecento wyhamował cudem, jadące za nim auta powpadały na niego i na siebie nawzajem... Na szczęście trzymałem się nieco dalej i zdążyłem się zatrzymać, wrzuciłem od razu awaryjne, więc jadący za mną nie zrobili mi garażu z bagażnika... Gliniarz tylko cudem uniknął staranowania przez Focusa, który odbił się od Cinquecento i poleciał prosto na niego... Po chwili zobaczyłem go, jak trzęsącymi się rękami wybierał jakiś numer na swoim telefonie komórkowym... Notabene, jak się okazało, gliniarz zatrzymywał ruch, a raczej chciał skierować go na objazd, bo na głównej trasie był wypadek, zderzyły się dwa tiry i powpadały do rowów. Z drugiej strony też stał gliniarz (od strony Krakowa) ale miał już przynajmniej latarkę. Ufff... ostatnio jazda po polskich drogach to naprawdę niezła porcja emocji i adrenaliny... Pozdr od Smoka W., GreGG
Pekniety przewod hamulcowy !!!(dlugie). Kierowcy ktorzy przezyli podobne sytuacje wiedza co sie dzieje z czlowiekiem chwila refleksji przyszla po tym jak przestaly uginac mi sie nogi
Oj tak ! Przygoda podobna , tylko maly fiacik i trasa Rzeszow - Krakow I jeszcze zeby bylo smieszniej to mi hamulec weszedl w podloge na 100 metrow przed zatrzymujacym mnie red latarka policjantem. Zdazylem go minac...i potoczylem sie dalej ok.80km/h ! O dziwo nie gonili , a pozostala trase przejchalem juz poboczem 20km/h . Powod : przy ustawianiu zbieznosci gosciu zgniutl kluczem miedziany przewod hamulcowy. Skonczylo sie jedynie na paru mocnych slowach, bo byl to jakis tam znajomy ojca...ale w twoim przypadku to mozna nacignac ich na bonus za straty moralne czy cus Jacek57
Nasze światła są OK - Stal Rzeszów odpowiada Ko.... Miasto latarek, hej rzeszow -miasto latarek Gość portalu: pawel.MKS napisał(a):
> I co zabrakło jedynie takiego niepotrzebnego dokumentu który to dokumentuje.
> Jeśli was nie stać na badanie elektryczne to po co sie pchacie do II ligi.
> Śmiech na sali.
Heh..ja bym napisał - śmiech na STALI....
Jak jest dobre oswietlenie to dlaczego nie ma dokomuentu? Czy to taki kłopot
przedstawic go publicznie? No chyba, że sie nie ma takiego dokumentu....
A sprawa wygladala tak, ze Wiesiu D. wypił z elektrykiem brudzia (z sedziami
mogl to i z elektrykiem nie zaszkodzi)i tak mu sie rozjasnilo przed ślipiami,
ze wyslal pismo do Korony i napisal, ze ma jasno...a badania? Po ch.. komus
badania... W lidze mistrzow, w ekstraklasie robia..bo wszystkim zalezy na tym
aby mecz byl rozgrywany w godziwych warunkach, a tam? Tam na nic godziwego
liczyc nie mozna, ani na swiatla, ani na sedziowanie, ani na cokolwiek co moze
sie kojarzyc ze slowem godziwe... podobnie zreszta jak w Ostrowcu..choc w tej
miescie godziwy jest stadion, ale nic poza tym.... Po meczu Wisły II z Kolporterem/Koroną Kielce. Żeby choć kilka osób w Kiecach było na takim poziomie jak kibice stali to kto
wie może mielibyście szansę awansowac poza zielonym stolikiem a tak widuje się
waszych prezesów na meczach Stali jak rozmawiają sobie z sędziami jeszcze
trochę i będziecie im buty szorować.... a może już to robicie... czy to
przypadek że w meczu poprzedzającym spotkanie Stal-Korona sedzia pokazuje 2
czerwone kartki środkowym obrony stali uniemożliwiając im grę przeciw Koronie a
dodatkowo dyktuje 2 karne dla przeciwników (musiał aż 2 bo na jego nieszczęście
i całych Kielc w bramce Stali stoi Rafał Pomianek) chyba naślę na wasz klub NIK
oni lubią takie sprawy i znowu będziecie mogli pobiesiadować w klasach
okręgowych kto wie może zagracie nawet z rezerwami Stali albo juniorami
(chociaż nie bo jeszcze przegracie i znowu powiecie że ciemno) napiszę też do
Polskiego Koncernu Energetycznego żeby zwiększyło oświetlenie w Kielcach może
wtedy zrozumiecie co to znaczy światło elektryczne (na razie wygląda że
jesteście jeszcze w erze świec) zapraszmy do Rzeszowa weżcie latarki bo podobno
jest ciemno to poświecicie waszym idolom drogę powrotną bo będzie już po
dobranocce.... do usłyszenia Koruptory... Po meczu Wisły II z Kolporterem/Koroną Kielce. wolność prasy!!!
tylko dzięki temu żyjemy jeszcze w miarę normalnie. Dziękuję Gazecie wyborczej
ze zdecydowała się opisac machlojki Kolportera a przynajmniej je wskazac. a co
robi Kolporter Korona straszy wszystkich pozwami. dostało się oddziałowi w
Krakowie teraz czas na oddział w Rzeszowie... mam radę do prezesa Tkaczuka-
zanim zacznie pan zwolnienia w prasie publicznej niech pan głęboko przemysli
sprawę bo sądy w Polsce jest trudniej przekupić niż PZPN zyczę powodzenia w
Rzeszowie ale na wiele bym nie liczył 7 tysięcy Rzeszowian może uniemożliwić
Panu i pana "piłkarzom" szybki powrót do domciu a po ciemku trudno się wraca
może zapalimy panu latarkę... albo świeczkę...
takich krętaczy jest więcej Gazeto Wyborcza nie daj się tak jak nie dałaś się
Rywinowi i całej skorumpowanej górze...
Panie Michnik niech pan wyśle kogoś obiektywnego do Rzeszowa na mecz...
więcej takich artykułów i dziennikarzy
wolność, obiektywizm i fachowość!!! - Gazeta Wyborcza...
czy znacie historię koziej fermy Karola?. cd. - biznesmen w walonkach -
W końcu spadł śnieg. Zimą nikt nie jeździ do Wołowca, a jeśli ktoś się chce z
niego wydostać, to zaprzęga konie do sań. Przejezdna droga zaczyna się pięć
albo sześć kilometrów dalej. Tempo prac na budowie spadło. Stały już mury,
kilku robotników kładło dach. - Przez zimę- mówi Karol zrobiłem 30 tys.
kilometrów. Nowy Sącz, Kraków, Katowice, Poznań, Warszawa, Rzeszów, pół Polski
zjeżdżone wzdłuż i w szerz. Banki, firmy konsultingowe,urzędy wojewódzkie,
Ministerstwo Rolnictwa, firmy handlujące urządzeniami dla mleczarstwa, firmy od
opakowań, budujące oczyszczalnie. tej zimy nie było duzych mrozów. Były śniegi
i zamiecie. Gdy wiało szczególnie mocno, Karol zapalał w srodku nocy swój ciężki
ciągnik z napędem na cztery koła i grzebiąc się w zaspach ubijał drogę,aby do
rana został choć ślad kolein. Potem wstawał o szóstej, wkładał marynarkę,
krawat i walonki, żeby dotrzeć do samochodu - rumuńskiej wersji landrovera.
Gdyby któryś z ludzi interesu, rozmawiających z Karolem, zajrzał do jego
samochodu, pewnie by się zdziwił. Łopata, łańcuchy na koła, stalowa linka,
czapka uszanka, latarka i łyk żubrówki na wypadek godzinnego kopania. O
drugiej, trzeciej w nocy w CB radio rozlegał się głos:- Kasiu, co dziś na
obiad? Od rana nie miałem nic w ustach. Kasia dorzucała do pieca. Ludzie ze
wsi nie chodzili już na budowę. Codziennie patrzyli na drogę i kiwając głowami
zastanawiali się:- wyjedzie, nie wyjedzie ? Kolbuszowa i okolice co warto zobaczyć. 1.Rejon na północ od Kolbuszowej:
- Sandomierz
- zamek w Baranowie Sand.
- ruiny zamku w Ujeździe (20km od Klimontowa) zabrać latarkę!!!
- Lezajsk to włościwie na wschód - klasztor Bernardynów i grób Cadyka
Elimeleha ;))
2. Rejon na południe od Kolbuszowej
- Trasa podziemna w Rzeszowie - wejście z kamienicy na skrzyżowaniu Rynku i
ul.Baldachówka
- Klasztor Dominikanów w Borku Starym k. Tyczyna
- Ruiny Klasztoru Karmelitów w Zagórzu
- Zamek w Łańcucie
- Tunel wąskotorówki (jedyny w Polsce) Jawornik Polski-Szklary
- Tunel wybudowany przez Niemców (da się przejechać samochodem) Żarnowa-Strzyżów
wjazd w lewo za mostem na Wisłoku
- Bunkry kolejowe wybudowane przez Niemców (dł 500m) w Stępinie (niestety nie
można zwiedzać w środku - a może...).
- Ruiny zamku w Odrzykoniu k/Krosna
- "Prządki" w Czarnorzekach
- Blizne k/Brzozowa - kościół drewniany z XVIw
Pozostaje jeszcze rejon Przemyśla (forty, Krasiczyn)...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|