kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
a propos papieru..... Chlopiec wrote
nie sądzis zchyba, że był to temat do kłótni..;-)
Jak by tak zrecznie wkrecic w to Mosad, a Klosa
przerobic na Marco Polo...
Wtedy Daily Mirror mialby nowe zdjecia z orbity o lamaniu praw
czlowieka w Arktyce...
;)
Polscy dziennikarze zatrzymani w Płn. Osetii. Dziennikarze zawsze muszą robić z siebie bohaterów
O co tyle krzyku? Czeczenia to rejon konfliktu, jest zupełnie normalne, że
obcokrajowcy są tam "na notowanym", a szczególnie ci, którzy jadą tam z
mikrofonem i kamerą. Przed przyjazdem do jakiegokolwiek kraju dziennikarz musi
uzyskać pozwolenie na kręcenie zdjęć. A jeżeli to pozwolenie jest łamane
(dziennikarze nie przestrzegali programu), to powinni ponieść za to
konsekwencje. Zresztą te konsekwencje nie były takie straszne, o czym świadczą
słowa przedstawiciela konsulatu RP w Moskwie.
Szkoda tylko, że o każdym pierdnięciu jakichś tam dziennikarzy od razu musi się
robić głośno. Dziennikarze wręcz uwielbiają pisać o własnym bohaterstwie, o tym
jak dzielnie bronią prawdy i praw człowieka. Nawet w tym tekście T. Bielecki
pisze, jak to dzielni dziennikarze, nie bacząc na zagrożenia, próbują
pokazać "prawdziną Czeczenię. Tyle martyrologii dziennikarskiej!
Podkarpackie/ Starcia pseudokibiców z policją .... antonimuzinski napisał:
> dlaczego ktos pisze, ze policja powinna byc rozliczona ze zniszczenia filmu?
> - przeciez trwa regularna bitwa, człowiek jest w olbrzymim stresie, latają
> cegły, nie wolno glinie strzelic kibolowi w łeb, to go musi pałować,a tu debil
> robi zdjecia z boku, zeby pozniej w tv pokazać jak to niewinnych pałują. też by
> m
> wyrwał aparat, jeszcze pieprzął pałą i kazał spieprzać...
Wiesz, z takim nastawieniem to komuna musiala Ci sie bardzo podobac... Dziennikarz ma nie tylko prawo ale i obowiazek dokumentowac fakty. Jezeli ten policjant nic zlego nie robil to dlaczego bal sie tych faktow uwidocznionych na zdjeciu? Moze sytuacja nie byla taka ekstremalna jezeli mial czas podejsc do dziennikarza i napasc na niego? Policjant jest od tego aby chronic i nie ma zadnego prawa robic tego co rzekomo sie stalo. Wtedy taki policjant przekracza cienka granice pomiedzy pilnowaniem prawa a lamaniem go. Jak dla mnie to powinno odbyc sie sledztwo w tej sprawie. Mam nadzieje, ze poszkodowany zlozy zazalenie.
Zdjęcia szalikowców w internecie nielegalne. Zdjęcia szalikowców w internecie nielegalne
Może zamiast kwestionować popierane społecznego napiętnowania łamiących prawo
zastanowiłby się pan rzecznik nad praktycznym i moralnym, i etyczym wymiaram
takich publikacji. Może zastanowiłby się pan nad tym jak dobprowadzić do
stytuacji gdzie prawo bęzie rezpektowane i człowiek, który nie posiada
zachamowań etycznych, moralnych do łamania prawa będzie liczył sie z
konsekwencjami. Prawo powinno się prezentować swoje sukcesy w sprawach
ścigania jewłamiących. Czy wie pan, że człowiek który występuje przeciwko
prawom, które go bronią rezygnuje z takich praw bo inaczej takie prawa nie są
wstanie obronić swojej spójności logicznej. Niech się pan zastanowi, jakich
pan praw broni. Chyba, że obywatel nie ma prawa do spokojnego rzycia. Może,
zabroni pan karać przestępców przecież to jest nielegalne. Prawo, a raczej
ludzie je egzekwujący muszą tworzyć mechanizmy do rezpektowania prawa. Według
pana, może nie długo się okazać, że dostanie mieszkania będzie wymagało
przestępstw całej rodziny bo przecieć wsystarczy wstadzić do dobrze
wyposażonych cel całą rodzinę i ma pan normalnie osiedle z nadzorem.
Jak za każdym razem taki iteligentny pan rzecznik bedzie wytrącał społeczeństu
mechanizmy obronne które wytworzy to co może utwórzmy rzecznika praw
społecznych. Poprostu bzdura, że pana nikt nie rozlicza z pana pracy to nie
znaczy, że może pan sobie robić co panu sie podoba panie rzeczniku.
w obronie Pana Prezesa Walusia. w obronie Pana Prezesa Walusia
To co sie stalo z Prezesem Walusiem jest skandalem i szyderstwem z panstwa
prawa - to zwykly lincz, ktory z mocy prawa powinien byc scigany.
Udokumentowane zdjecia przez GW powinny posluzyc natychmiastowemu
aresztowaniu osob lamiacych prawo. Ci ludzie to bandyci, ktorzy dokonali
napasci na czlowieka. Nie mozna dokonywac tego typu samosadow i nic tego typu
czynu nie usprawiedliwia. Brak interwencji Policji jest przerazajacy - lamane
prawo, ponizanie czlowieka przy milczacej aprobacie Policji. Komendant
Policji gdyby byl czlowiekiem honoru powinien podac sie do dymisji. Testem na
sprawnosc prokuratury i Policji bedzie aresztowanie sprawcow. Place podatki i
chce panstwa prawego, silnego. Problemow firmy nie rozwiaze sie takimi
praktykami. Firma ma prywatnego inwestora - wlasciela, ktory trzymal tego
prezesa. Nie wiem, czy byl on zly czy nie ale wlasciel jest strona i to on
podejmuje decyzje. Walusia trzeba bronic jako ofiary przestepstwa.
Adresy zdjec w internecie a prawo autorskie.. Szanowna grupo.
Mam nastepujacy problem.
Na tyle na ile przeczytalem przepisy wiem, ze nie lamie praw autorskich,
jezeli dzielo cytuje we fragmencie (odpowiednio zreszta malym).
Problem jest taki: Robie strone ze zdjeciami. Jako, ze nie chce lamac prawa
na stronie umieszczam thumbnaile (bardzo zmiejszone "ikonki" oryginalnych
zdjec) i infurmuje ze pelne wersje obejrzec mozna pod adresem:
http://www.serwer.pl/strona_ze_zdjeciami.html
To jest wg mnie calkowicie zgodne z prawem autorskim. Ja tylko pokazuje
zdjecie niejako w katalogu a pelna wersje mozna obejrzec na stronie tworcy
(lub tego, kto sie za niego podaje, ale za tego juz sprawdzic nie jestem w
stanie).
A jesli zmienie istniejacy tam napis na:
"pelna wersje zdjecia mozecie obejrzec na stronie tworcy
(http://www.serwer.pl/strona_ze_zdjeciami.html) lub bezposrednio pod
adresem:
http://www.serwer.pl/zdjecia/zdjecie031.jpg.
Problem taki, ze jesli przekieruje kogos bezposrednio na adres url zdjecia,
co moze doprowadzic do sytuacji, w ktorej nie pokazane zostana informacje o
tworcy/wlascicielu praw autorskich. Zrobie do oczywiscie nie specjalnie. Nie
bede zamierzal przywlaszczyc sobie czyichs praw, ale tylko zaprowadzic go
prosto do zdjecia, ktore chce obejrzec.
Analogia do swiata wspolczesnego: mam katalog wystaw w Polsce. Przychodzi do
mnie czlowiek i mowi, ze chce obejrzec ten i ten obraz z wystawy. Ja mo
mowie, ze to galeria "Stare Miasto" po czym zakladam mu pasek na oczy, wioze
do galerii, stawiam przed obrazem i odslaniam tylko tyle, zeby zobaczyl sam
obraz i nic wiecej (na obrazie nie musi byc podpisu autora). Zaznaczam
jednak, ze ten obraz nie jest moj, ale znajduje sie w Galerii "Stare
Miasto" - nie wiem jednak kto jest jego tworca, ale na pewno nie ja.
Zastanawiam sie tez jak sytuacja wyglada, kiedy za przedstawienie komus tego
obrazu/zjdecia osiagane korzyc materialna (policze za podanie adresu url do
zdjecia 30 PLN).
Chcialem zaznaczyc, ze w internecie nie zawsze wiadomo, kto jest
wlascicielem praw autorskich do zdjecia a i odszukanie tej informacji jest
rownoznaczne z szukaniem igly w stogu siana.
Prosze Szanowna Grupe o odpowiedz,
z powazaniem
Karol Nowakowski
Adresy zdjec w internecie a prawo autorskie..
On Thu, 17 May 2001, Karol Nowakowski wrote:
Na tyle na ile przeczytalem przepisy wiem, ze nie lamie praw autorskich,
jezeli dzielo cytuje we fragmencie (odpowiednio zreszta malym).
Problem jest taki: Robie strone ze zdjeciami. Jako, ze nie chce lamac prawa
na stronie umieszczam thumbnaile (bardzo zmiejszone "ikonki" oryginalnych
Ale thumbnaile to nie są "odpowiednio małe fragmenty" i nie podpadają pod
cytat.
To jest wg mnie calkowicie zgodne z prawem autorskim. Ja tylko pokazuje
zdjecie niejako w katalogu a pelna wersje mozna obejrzec na stronie tworcy
(lub tego, kto sie za niego podaje, ale za tego juz sprawdzic nie jestem w
stanie).
Jeszcze gorzej, pomniejszenie zdjęcia może naruszyć jego integralność, a
to już twórca może bardzo boleśnie odczuć :)
Problem taki, ze jesli przekieruje kogos bezposrednio na adres url zdjecia,
co moze doprowadzic do sytuacji, w ktorej nie pokazane zostana informacje o
Przecież powinny się chyba znajdować na tej stronie na której widać
pomniejszenia? Chyba że to są prace różnych twórców, i łatwo o pomyłkę.
Analogia do swiata wspolczesnego: mam katalog wystaw w Polsce. Przychodzi do
mnie czlowiek i mowi, ze chce obejrzec ten i ten obraz z wystawy. Ja mo
mowie, ze to galeria "Stare Miasto" po czym zakladam mu pasek na oczy, wioze
do galerii, stawiam przed obrazem i odslaniam tylko tyle, zeby zobaczyl sam
No nie, to nie tak z tą analogią. Jeśli wystawiasz obraz w muzeum, to masz
na to zgodę twórcy. Jeśli linkujesz do cudzych zdjęć, zgody nie potrzeba,
ale potrzeba na zamieszczanie kopii (w dodatku ułomnych) jakim są
pomniejszenia.
Zastanawiam sie tez jak sytuacja wyglada, kiedy za przedstawienie komus tego
obrazu/zjdecia osiagane korzyc materialna (policze za podanie adresu url do
zdjecia 30 PLN).
W sumie żądasz wynagrodzenia za dostęp do cudzego utworu, a na to też
trzeba mieć upoważnienie licencyjne (pomijam kwestie dzielenia się z
twórcą).
Chcialem zaznaczyc, ze w internecie nie zawsze wiadomo, kto jest
wlascicielem praw autorskich do zdjecia a i odszukanie tej informacji jest
rownoznaczne z szukaniem igly w stogu siana.
W każdym razie należy postępować zgodnie z ogólnymi dyrektywami art. 35
Ustawy. To że ty nie znasz osoby twórcy nie znaczy że jego interesy nie są
chronione przez np. organizację zarządzającą pr. aut.
IRAK. Zdjęcia Saddama w negliżu-łamanie praw człowieka!!
IAR, MFi /2005-05-20
Będzie śledztwo ws. zdjęć Saddama w negliżu
Pentagon zapowiedział przeprowadzenie natychmiastowego śledztwa w sprawie
opublikowania fotografii Saddama Husajna w negliżu.
Zdjęcia zamieszczone w brytyjskim dzienniku "The Sun" pokazują byłego irackiego
dyktatora w samych majtkach.
Rzecznik Departamentu Obrony pułkownik Berry Venable powiedział Polskiemu
Radiu, że Pentagon zrobi wszystko, by ustalić kto przekazał dziennikarzom
fotografie. Na razie nie wiadomo jakie było źródło przecieku.
Według Venable'a - nie wiadomo nawet kto i dlaczego zrobił te zdjęcia. Rzecznik
podkreśla, że fotografie same w sobie stanowią oczywiste naruszenie
wewnętrznych wytycznych w sprawie humanitarnego traktowania więźniów. .
Rzecznik Pentagonu dodał, że jeśli okaże się iż zdjęcia Saddama Husajna w
majtkach przekazał prasie amerykański żołnierz, poniesie on surowe konsekwencje.
Fotografie zamieszczone w dzienniku "The Sun" pokazują byłego irackiego
dyktatora w białych majtkach oraz śpiącego na łóżku. Gazeta twierdzi, że
ujawnienie zdjęć może korzystnie wpłynąć na Irakijczyków, obalając ostatecznie
mit jego osoby. Ma to z kolei osłabić iracki ruch oporu.
Oprócz opublikowania zdjęć, dziennik "The Sun" opisał również warunki, w
których przetrzymywany jest 68-letni były iracki prezydent. Mieszka w
pomieszczeniu o wymiarach czterech na trzy metry "gdzieś niedaleko Bagdadu". W
pokoju ma stół i różowe plastykowe krzesło, którego używa jako nocnego stolika.
Pozwolono mu zabarwić siwiejące włosy na czarno. 24 godziny na dobę obserwują
go kamery, również w toalecie.
Amerykańscy żołnierze ujęli Saddama w grudniu 2003 roku w okolicach jego
rodzinnego miasta Tikritu w północnym Iraku. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się
jego proces.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl